5 rzeczy, które dowiedziałam się o Star Treku ze “ST: Discovery”
Przyznaję - z wielkich franczyz popkulturowych Star Trek zawsze był czymś, co mnie po prostu omijało. Kojarzę główne założenia - mamy załogę, statek robiący piu-piu (jak w każdej dobrej produkcji tego typu - odkrywanie kosmosu i kontakty z nowymi cywilizacjami. Gdzieś...
A ja od siebie życzę naszej literze spełnienia marzeń, odnalezienia własnego miejsca w alfabecie, aby półki wypełniły się książkami, które da się czytać bez posiadania w żyłach alkoholu w znacznej przewadze nad krwią, aby choroby weneryczne zdziesiątkowały populację rurkowców, aby Logika, Sens i Panowie-z-normalnymi-szczękami zstąpiły do świata yaoiców, a także ładnie opakowanego Bena Whishawa pod choinką, no i ziemniaczanego komputera, coby oszczędzić na prądzie.
Krótko mówiąc: Wszystkiego Najlepszego!
Ja chcę ziemniaka, ja! Tylko brak mi pomysłu na odpowiedź. Hm… Może dlatego, że na trzeźwo się tego recenzować nie da? Sama nie wiem. A masz tam jakieś ziemniaki pocieszenia? Jak tak, to chcę to! *.*
Życzenia piękne, z pewnością także bym coś napisała, lecz mam wrodzoną awersję do tego typu grzeczności. Shame on me.
Czekam niecierpliwie na reckę. Czuję, że może być ciekawie.
A jak tak teraz myślę, to był sobie taki przesąd, coś że tak jak będzie wygądał Nowy Rok, tak i cały nadchodzący. To chyba jakoś tak było, ale może coś przekręciłam. Poza tym, Q nie jest chyba masochistą, co nie?
Napisałabym tu jakieś życzenia, ale… no ale nie umiem.
Recka pierwszego stycznia hmm…. sam wspominałeś, że tego się na trzeźwo czytać nie da, więc to może to… albo spełnisz swoje postanowienie noworoczne i ją napiszesz? Tak… to może być to.
A tak z innej beczki; najnowszego Doktora już oglądałeś? Pytam, bo gdzieś mi się obiło o uszy, że znasz i oglądasz…
W pewnym sensie oglądałem. Znaczy, Żona oglądała, a ja w tym czasie pochłaniałem “Battlestar Galactica” obok :> Nie wiem, czy to się liczy, bo jedynie zerkałem. Niestety, mam straszne uczulenie na twórczość niejakiego Moffata, wszystkie jego postacie kobiece doprowadzają mnie do palpitacji mózgu.
Rozumiem… ja co prawda takich odczuć nie mam, ale, no cóż, bywa.
,,Battlestar Galactica”… hmm… z ciekawości wrzuciłam hasło w google i znalazłam pewien serial ciekawie się zapowiadający… chyba znów zaniedbam blogi…
Pozdrawiam, Agnes
Coś czuję, że recka 1 stycznia bo Kotori ogłosiło, że wyniki 31 grudnia 😛
Czyli moja teoria, że J.Q. Rodriquez to Q jest prawdopodobna i nie tylko ja w sumie tak myślę (chyba)!
Teorie spiskowe zawsze spoko <3
Panie prezydencie, albo nocia, albo nie ma Pan szans na reelekcję.
Teorie spiskowe zawsze spoko <3
Coś czuję, że recka 1 stycznia bo Kotori ogłosiło, że wyniki 31 grudnia 😛
W pewnym sensie oglądałem. Znaczy, Żona oglądała, a ja w tym czasie pochłaniałem “Battlestar Galactica” obok :> Nie wiem, czy to się liczy, bo jedynie zerkałem. Niestety, mam straszne uczulenie na twórczość niejakiego Moffata, wszystkie jego postacie kobiece doprowadzają mnie do palpitacji mózgu.
Czyli moja teoria, że J.Q. Rodriquez to Q jest prawdopodobna i nie tylko ja w sumie tak myślę (chyba)!
Rozumiem… ja co prawda takich odczuć nie mam, ale, no cóż, bywa.,,Battlestar Galactica”… hmm… z ciekawości wrzuciłam hasło w google i znalazłam pewien serial ciekawie się zapowiadający… chyba znów zaniedbam blogi…Pozdrawiam, Agnes
Panie prezydencie, albo nocia, albo nie ma Pan szans na reelekcję.
Coś czuję, że recka 1 stycznia bo Kotori ogłosiło, że wyniki 31 grudnia 😛
W pewnym sensie oglądałem. Znaczy, Żona oglądała, a ja w tym czasie pochłaniałem “Battlestar Galactica” obok :> Nie wiem, czy to się liczy, bo jedynie zerkałem. Niestety, mam straszne uczulenie na twórczość niejakiego Moffata, wszystkie jego postacie kobiece doprowadzają mnie do palpitacji mózgu.
Teorie spiskowe zawsze spoko <3
Ja chcę ziemniaka, ja! Tylko brak mi pomysłu na odpowiedź. Hm… Może dlatego, że na trzeźwo się tego recenzować nie da? Sama nie wiem. A masz tam jakieś ziemniaki pocieszenia? Jak tak, to chcę to! *.*Życzenia piękne, z pewnością także bym coś napisała, lecz mam wrodzoną awersję do tego typu grzeczności. Shame on me. Czekam niecierpliwie na reckę. Czuję, że może być ciekawie. A jak tak teraz myślę, to był sobie taki przesąd, coś że tak jak będzie wygądał Nowy Rok, tak i cały nadchodzący. To chyba jakoś tak było, ale może coś przekręciłam. Poza tym, Q nie jest chyba masochistą, co nie?
Czyli moja teoria, że J.Q. Rodriquez to Q jest prawdopodobna i nie tylko ja w sumie tak myślę (chyba)!
Rozumiem… ja co prawda takich odczuć nie mam, ale, no cóż, bywa.,,Battlestar Galactica”… hmm… z ciekawości wrzuciłam hasło w google i znalazłam pewien serial ciekawie się zapowiadający… chyba znów zaniedbam blogi…Pozdrawiam, Agnes
Panie prezydencie, albo nocia, albo nie ma Pan szans na reelekcję.
Napisałabym tu jakieś życzenia, ale… no ale nie umiem. Recka pierwszego stycznia hmm…. sam wspominałeś, że tego się na trzeźwo czytać nie da, więc to może to… albo spełnisz swoje postanowienie noworoczne i ją napiszesz? Tak… to może być to.A tak z innej beczki; najnowszego Doktora już oglądałeś? Pytam, bo gdzieś mi się obiło o uszy, że znasz i oglądasz…
A ja od siebie życzę naszej literze spełnienia marzeń, odnalezienia własnego miejsca w alfabecie, aby półki wypełniły się książkami, które da się czytać bez posiadania w żyłach alkoholu w znacznej przewadze nad krwią, aby choroby weneryczne zdziesiątkowały populację rurkowców, aby Logika, Sens i Panowie-z-normalnymi-szczękami zstąpiły do świata yaoiców, a także ładnie opakowanego Bena Whishawa pod choinką, no i ziemniaczanego komputera, coby oszczędzić na prądzie. Krótko mówiąc: Wszystkiego Najlepszego!
Napisałabym tu jakieś życzenia, ale… no ale nie umiem. Recka pierwszego stycznia hmm…. sam wspominałeś, że tego się na trzeźwo czytać nie da, więc to może to… albo spełnisz swoje postanowienie noworoczne i ją napiszesz? Tak… to może być to.A tak z innej beczki; najnowszego Doktora już oglądałeś? Pytam, bo gdzieś mi się obiło o uszy, że znasz i oglądasz…
Ja chcę ziemniaka, ja! Tylko brak mi pomysłu na odpowiedź. Hm… Może dlatego, że na trzeźwo się tego recenzować nie da? Sama nie wiem. A masz tam jakieś ziemniaki pocieszenia? Jak tak, to chcę to! *.*Życzenia piękne, z pewnością także bym coś napisała, lecz mam wrodzoną awersję do tego typu grzeczności. Shame on me. Czekam niecierpliwie na reckę. Czuję, że może być ciekawie. A jak tak teraz myślę, to był sobie taki przesąd, coś że tak jak będzie wygądał Nowy Rok, tak i cały nadchodzący. To chyba jakoś tak było, ale może coś przekręciłam. Poza tym, Q nie jest chyba masochistą, co nie?
A ja od siebie życzę naszej literze spełnienia marzeń, odnalezienia własnego miejsca w alfabecie, aby półki wypełniły się książkami, które da się czytać bez posiadania w żyłach alkoholu w znacznej przewadze nad krwią, aby choroby weneryczne zdziesiątkowały populację rurkowców, aby Logika, Sens i Panowie-z-normalnymi-szczękami zstąpiły do świata yaoiców, a także ładnie opakowanego Bena Whishawa pod choinką, no i ziemniaczanego komputera, coby oszczędzić na prądzie. Krótko mówiąc: Wszystkiego Najlepszego!